pasek notowań

poniedziałek, 15 maja 2017

Historia Nicka Leesona czyli film Spekulant- Rogue Trader i książka Łajdak na giełdzie

Książka Nicka Leesona "Łajdak na giełdzie" i film " Spekulant Rogue Trader", które wpadły okazyjnie w moje ręce w zeszłym roku wpłynęły na mnie na tyle silnie, że postanowiłem napisać o tej historii, która jest tak ekscytująca i pouczająca jak mało która.



 Ewan Mc Gregor wspaniale zagrał Nicka Leesona, po prostu fenomenalnie swoim wyrazem emocjonalną hustawkę podczas obracania ogromnymi kwotami, które miał do dyspozycji Leeson i stopniową rezygnację i beznadzieję która była też jego udziałem aż do końcowej walki, podjęcia ostatecznego ryzyka, które nie opłaciło się i w końcu ucieczkę z Singapuru na Borneo końcem lutego 1995 roku.

Nick Leeson jest symbolem ryzyka związanego z obracaniem kontraktami terminowymi, w tym konkretnym przypadku kontraktami na indeks giełdy japońskiej Nikkei 225 notowanymi na giełdzie SIMEX w Singapurze. Były one notowane w systemie open- outcry czyli na otwartych ringach notowań gdzie maklerzy komunikowali się, przyjmowali i odbierania zlecenia poprzez sygnały rękoma ze stanowiskiem telefonicznym z terminalem elektronicznym, które zbierało i przekazywało zlecenia klientów.
Doprowadził on swoimi transakcjami do bankructwa brytyjski Barings Bank.
Podstawowym błędem Leesona była błędna strategia inwestycyjna, będąca odwróceniem do góry nogami koncepcji inwestowania zgodnie z panującym na rynku trendem.

Mimo utrzymującej się od czerwca 1994 roku tendencji spadkowej, która sprowadziła Nikkei z poziomu 21 tyś punktów do 14,5 tyś punktów początkiem lipca 1995 roku,
Leeson zaczął potajemnie na własną ręke za pieniądze banku ogromną skalę grać na wzrosty na początku 1995 roku na poziomie około 20 tyś punktów, wbrew głównemu trendowi spadkowemu "chcąc złapać dołek" i odrobić wcześniejsze straty. Mimo utrzymującej się tendencji spadkowej, trader zaczął grać na zwyżkę otwierając długie pozycje w kontraktach i opcjach na ten indeks.
Wbrew jego oczekiwaniom, trend spadkowy wcale nie ustawał, zaś gdy indeks spadł do 17,5 tyś punktów na przełomie lutego i marca 1995 roku, Leeson nie był w stanie uzupełniać depozytów uzupełniających kontraktów mimo stale przesyłanych środków z Londynu.

Nick Leeson z ekipą Barings Futures Singapore- kadr z filmu "Spekulant Rogue Trader"

Nick Leeson próbuje podtrzymać rynek kupując masowo kontrakty- kadr z filmu "Spekulant Rogue Trader"

Stanowisko z terminalem elektronicznym Barings Futures Singapore, Nick Leeson przekazuje sygnały na ring Nikkei, obok asystentka odbiera zlecenia klientów.

Prawdziwa giełda SIMEX- zwracają uwagę maklerzy w czerwonych marynarkach- kolorze szczęśliwym dla Chińczyków.

Leeson zamiast uciąć straty, nie tylko utrzymywał stratne pozycje, ale co gorsza, powiększał je, starając się "złapać spadający nóż".
Straty Baringsa przekroczyły 2 mld USD a pechowy trader trafił na 4 lata do więzienia.
Na rynkach terminowych, kiedy ktoś traci, jednocześnie zyskuje ktoś inny.
Na katastrofie Baringsa niemałe fortuny zbić mogli ci, którzy inwestowali w tym czasie zgodnie z trendem. 

Cytat ze strony 118-119 książki świadczy o tym w jak niebezpieczną sytuację
wmanewrował się Leeson:

" Carol szybko powtórzyła zlecenia i potwierdziła, że Mike wysłał je na monitory w Osace.
To była wielka gra. Nie ulegało wątpliwości, że uda mi się zmienić poziom cen i zaskoczyć wielu ludzi.
Wystawiłem zlecenia na 1800 kontraktach w Osace i na 3600 kontraktów
na SIMEX w Singapurze, których wartość nominalna jest o połowę mniejsza niż kontaktów notowanych w Osace.
Gdy zaczynałem pracę w Singapurze, dzienny obrót wynosił około 5000 kontraktów. Teraz dochodził do 20000 kontraktów, co oznaczało, że moje zlecenia stanowiły jedną piątą obrotu całego rynku.
Siedząc na stanowisku obrotu obligacjami i ssąc owocowe cukierki złożyłem zlecenia stanowiące
20 procent obrotu rynku, na którym działały przecież setki graczy.

Ani przez moment nie pomyślałem o tym, dlaczego Mary Waltz nie sprawdza, czy nie przekraczam
przypadkiem swoich dziennych limitów.
Gdyby to zrobiła, wiedziałaby, że nie jest możliwe, bym sprzedał taką liczbę kontraktów na SIMEX
i odkupywał je teraz w Osace w celu dokonania arbitrażu.
Mary nigdy jednak nic mi na ten temat nie powiedziała ani też nigdy
nie ostrzegła Rona Bakera, że to co robię, wymknęło się całkiem spod kontroli.

Nie myślałem o pieniądzach, które mogłem stracić. Zająłem pozycję tak wielką, że nie sądziłem, bym był w stanie ją zmienić. Tu nie było odwrotu.
Nie miało już sensu zastanawianie się, w którą stronę ruszy rynek- znalazłem się w zastawionej przez samego siebie pułapce i mogłem tylko założyć, że pójdzie w górę.
Jeśli te zlecenia miałyby nie spowodować zwyżki kursu, dzięki czemu poziom indeksu byłby korzystny z punktu widzenia wystawionych przeze mnie opcji,
a strata na koncie 88888 zostałaby zredukowana, to nie miałem pojęcia, co mogłoby to sprawić.

Wiedziałem, że jeśli rynek pójdzie w dół, nie będę miał szans wycofać się w porę z pozycji, ograniczając stratę.
Nie byłbym w stanie sprzedać tego mnóstwa kontraktów ani w Osace, ani na SIMEX.
Rynek musiał rosnąć."

Właśnie dlatego jest tak ważne, żeby nie dopuścić do sytuacji, która uniemożliwia elastyczne działanie i krępuje swobodę manewru, podobnie jak dopuścił do tego japoński admirał Nagumo we wcześniejszym wpisie o bitwie pod Midway.

Z inwestorskim pozdrowieniem
Krzysztof "Mroczny" Mroczka
  

niedziela, 7 maja 2017

Ciekawe artykuły do poczytania

http://innpoland.pl/133199,posluchaj-co-mowia-analitycy-gieldowi-i-zrob-na-odwrot-wiekszosc-nie-moze-miec-racji-na-gieldzie

http://www.popularne.pl/bledy-w-pozowaniu-do-zdjec/