pasek notowań

wtorek, 26 grudnia 2017

Optymalizacja podatkowa bo pewna jest śmierć i podatki

     W związku z faktem, że tylko na jutrzejszej sesji giełowej w środę 27 grudnia 2017 można
dokonywać transakcji które zostaną rozliczone na rok podatkowy 2017, warto wykorzystać
tę okazję, kto jeszcze tego nie zrobił, do zmniejszenia podatku do zapłacenia.


     Do końca roku pozostały 3 sesje od środy 27 grudnia do piątku 29 grudnia 2017, ale w związku ze sposobem rozliczania transakcji na akcjach w systemie D+2, transakcje ze środy będą rozliczone w piątek 29 grudnia.
Transakcje z czwartku 28 grudnia zostaną rozliczone dopiero 3 stycznia 2018 ze względu
na to, że 1-2 stycznia będą dniami wolnymi dla giełdy.
Nie dotyczy to rynku terminowego, gdzie transakcje rozliczane są tego samego dnia.
Warto sprzedać akcje na których mamy największą stratę i próbować odkupić je po tym samym kursie a to w celu zmniejszenia zobowiązania podatkowego za bieżący rok.
Zrealizowanie papierowych strat w wysokości 5 tysięcy będzie oznaczało zmniejszenie podatku już o 950 zł.
Należy również pamiętać, że stratę np. w wysokości 5 tyś zł z roku 2010, można rozliczać do 2015 roku, a więc przez okres 5 lat i tylko 50% straty w każdym pojedyńczym roku a więc 2500 zł w 2011 roku i 2500 zł w roku 2012.

Należy za wszelką cenę unikać sytuacji gdy mamy duży zrealizowany zysk np. 20 tyś
i niezrealizowaną stratę np. 6 tyś zł. Faktycznie zarobione jest 14 tyś, ale podatek
należy policzyć od 20 tyś i wynosi 3800 zł.
I wychodzi na to, że podatek rzeczywisty wynosi w takim przypadku 27% a nie 19%.

Sytuacja bardzo dobra istnieje wtedy gdy posiadamy duży niezrealizowany zysk
i małą zrealizowaną stratę, a wręcz idealna jest wtedy gdy podatek do zapłacenia spłacamy za pomocą otrzymanych w danym roku dywidend.
Warto zwracać uwagę nie tylko jak osiągać wysokie stopy zwrotu, ale również przekładać
jak tylko się da moment zapłacenia podatku bowiem to co mamy zapłacić za kilka miesięcy
lepiej zapłacić za rok lub dwa.  Mimo wszystko wartość pieniądza będzie już wtedy niższa.
Również podatek jeśli takowy mamy zapłacić należy zapłacić w najpóżniejszym możliwym terminie.
Warto nawet rozważyć błędne sporządzenie PIT-u przy niewielkiej kwocie zobowiązania
 i czekanie kolejnych kilka miesięcy na wezwanie od Urzędu Skarbowego do dokonania jego korekty.

sobota, 23 grudnia 2017

Weekendowa analiza 23 grudnia 2017

     Podczas mijającego tygodnia miały miejsce 3 sesje wzrostowe i 2 spadkowe,
zaś przez 2 tygodnie panuje w tym względzie idealny remis- 5 dni wzrostów i 5 dni spadków.
WIG20 wzrósł przez tydzień o 28 punktów, z 2417 do 2445 punktów, a więc o 1,16%.
Zmienność spadła w stosunku do poprzedniego tygodnia z 0,78% do 0,68%.
Podtrzymana została ujemna korelacja między sektorem bankowo- finansowym a surowcowo- paliwowym.
O ile tydzień temu, jak to bywało zazwyczaj ostatnimi czasy, silniejszy był ten pierwszy, tak podczas mijających 5 sesji, miała miejsce sytuacja odwrotna.
Spośród 10 największych spółek z WIG20 najbardziej wzrósł KGHM +5,1% 109,25 zł,
PKN Orlen +4,7% 111,15 zł, Lotos +3,6%, PGNiG +3% 6,11 zł.
Piąty wzrostowy tydzień z rzędu zanotował odzieżowy LPP +2,9% 8949,45 zł.
Trzeci tydzień z rzędu drożał BZWBK +2,7% 394 zł
Neutralnie na 0 PKOBP 43,25 zł. Podczas ostatnich 11 tygodni, akcje tego banku miały tylko 2 tygodnie spadkowe, zaś kolejne 2 zakończył na 0.
Piąty spadkowy tydzień z rzędu stał się udziałem PZU- tym razem -3,4% 41,25 zł.
PGE -2,2% 11,90 zł, Pekao SA -1,5% 126,85 zł.

WIG20 podczas ostatnich 10 sesji- kliknij w obrazek poniżej celem powiększenia:


     Należy powiedzieć, że prognoza z zeszłego tygodnia nie sprawdziła się, gdyż
nastąpiło wybicie w górę ze wzmiankowanej konsolidacji 2435-2375 pkt, ale zaznaczyłem, że najlepiej pozostać poza rynkiem.
Miały miejsce 3 wzrostowe tygodnie, ale styl zwyżek a przede wszystkim poziom obrotów
pozostawia dużo do życzenia.
Mimo wzrostów bardzo istotny poziom 2460 punktów ostatecznie nie został pokonany.
Jest on tak bardzo ważny gdyż znajduje się tam nie tylko lekko opadająca
niebieska średnia SMA45, ale co ważniejsze znajduje się tam poziom Fibonacciego 61,8%
spadku od maksimum 24 listopada na poziomie 2518 i minimum z 4 grudnia na
poziomie 2370 punktów.
Oznacza to, że trwające 3 tygodnie wzrosty wyniosły indeks dokładnie do tego poziomu
i potem rozpoczęły się delikatne spadki.
Jak najbardziej jest więc aktualny scenariusz, że były to wzrosty typowo korekcyjne
i podobnie jak tydzień i dwa tygodnie temu zakładam średnioterminowy scenariusz spadkowy,
a więc, przełamanie wsparcia na 2370, zejście do 2350 punktów, odbicie w górę i dalszy
spadek na 2330.

Kliknij w obrazek poniżej celem jego powiększenia.



Przyszły tydzień, ze względu na Święta Bożego Narodzenia będzie obejmował jedynie 3 sesje od środy do piątku, przy czym tylko w środę 27 grudnia będzie można dokonać optymalizacji
podatkowej za 2017 rok.
Trudno tu o jakieś przełomowe wydarzenia, podczas sesji piątkowej 22 grudnia, obroty były najniższe od 2 stycznia 2017 i 27 grudnia 2016, więc najprawdopodobniej nadal panować będzie zupełny marazm z lekką tendencją spadkową.

sobota, 16 grudnia 2017

Weekendowa analiza 16 grudnia 2017

     Podczas mijającego tygodnia indeks WIG20 zyskał niewiele, bo tylko 8 punktów, z 2409 do 2417 punktów a więc 0,3%. Stało się tak pomimo faktu, że tylko 2 z 5 sesji były wzrostowe.
Wzrosła natomiast średnia zmienność z 0,38% do 0,78% w bieżącym tygodniu.
Ponownie najsilniejszym okazał się sektor bankowy:
PKOBP +3% 43,25 zł, Pekao SA +1,7% 128,75 zł, BZWBK +4,5% 383,50 zł.
Odzieżowy LPP zyskał 4,2%  8696,10 zł.
Spadki z zeszłego tygodnia odreagował KGHM +1,5%  103,90 zł, broniąc na tygodniu poziom 100 zł.
Spadkom przewodził słaby ostatnio sektor paliwowy- PKN Orlen stracił 4,4% 106,20 zł zaś
Lotos 6,7% 56,28 zł. 
PGE -3,9% 12,17 zł, PZU -1,6% 42,69 zł. Bez zmian na 0 PGNiG 5,93 zł.


WIG20 podczas ostatnich 10 sesji- kliknij w obrazek poniżej celem powiększenia


Widać tutaj, że podczas ostatnich 2 tygodnia mamy do czynienia z dość wąską konsolidacją
w korytarzu szerokości około 60 punktów, od 2375 do 2435 punktów  a więc 2,5%.
Rynek 3 razy odbił się w górę od poziomu 2375 i 4 razy w dół od poziomu 2435 punktów.
Właściwie spełniła się pierwsza część drugiego scenariusza zarysowanego przed tygodniem.

Podczas piątkowej sesji Trzech Wiedźm miały miejsce wahania sugerujące, że najwięksi gracze starali się tak sterować rynkiem, jakby obstawiali spadki i mieli otwarte
pozycje spadkowe na wygasającym kontrakcie grudniowym FW20Z1720.

Sesja piątkowa- kliknij w obrazek poniżej celem powiększenia.


W perspektywie długoterminowej nic się nie zmieniło i można przepisać wpis sprzed tygodnia.
A więc opór na 2440 pkt i wsparcie na 2350, 2330 i ostatnia linia obrony na 2300 pkt.
Nie można również wykluczyć dalszego korekcyjnego podbicia z maksymalnym zasięgiem 2460 punktów.
Wyżej wymienione poziomy można prześledzić na wykresie poniżej.

Kliknij w obrazek poniżej celem powiększenia.


     Jeśli o prognozę wydarzeń zbliżającego się tygodnia to jest to zadanie trudniejsze
niż tydzień temu i trudno o jasne i zdecydowane twierdzenia.
Można najbezpieczniej założyć pozostawanie w konsolidacji z pierwszego wykresu 2375-2435 pkt z tym, że gra na łapanie dołków i szczytów w obrębie tej konsolidacji może nie być najlepszą strategią.
Jest to dość wąski zakres i jego silne wyłamanie przy pozostaniu po złej stronie rynku
może mieć opłakane konsekwencje.
Prawdopodobnie, najlepiej cierpliwie pozostać poza rynkiem w oczekiwaniu na jakiś bardziej czytelny sygnał.

czwartek, 14 grudnia 2017

Mały "cud" w piątek trzech wiedźm 16 czerwca 2017

     Często w kościele można usłyszeć słowa- "W tym radosnym (szczęsliwym) dniu wszyscy się weselmy !".
Na rynkach finansowych są takie 4 dni w roku, do których mają zastosowanie słowa- "W tym szczególnym dniu wszyscy mniejszych lub większych cudów oczekujmy !".
Chodzi tu o każdy trzeci piątek marca, czerwca, września i grudnia.
Są to dni w których wygasają kontrakty terminowe na indeksy i akcje oraz opcje.
Nazywa się ten piątek Dniem Trzech Wiedźm (Day of Three Witches). Nazwa przyjęła się od lat 80-tych XX wieku gdy wprowadzenio w USA instrumenty pochodne na indeks S&P 500.



 Ostatnimi czasy zjawisko gwałtownych wahań kursów oraz indeksów nie przybiera tak ostrej formy jak jeszcze w latach 2009- 2010, gdy mieliśmy do czynienia ze zmiennością
rzędu 3-4% podczas ostatniej godziny notowań, ale tym niemniej występuje i na szczęście w bardziej cywilizowanej formie.
Związane jest ono z faktem, że najwięksi inwestorzy na rynku, aktywni zarówno na rynku kasowym jak i terminowym, starają się jak najbardziej wpłynąć na poziom indeksu WIG20 pod kątem zajmowanych pozycji na intrumentach pochodnych na ten indeks.

Kurs rozliczeniowy kontraktów terminowych na WIG20 ustalany jest następująco:

- średnia arytmetyczna z 231 wartości tego 
indeksu: 
- 240 wartości indeksu z ostatniej godziny notowań 
ciągłych (indeks WIG20 jest kalkulowany co 15 
sekund), 
- 1 wartość indeksu z zamknięcia. 
- odrzucamy 5 najwyższych i 5 najniższych z 
wymienionych wartości.

Jest to i tak postęp w porównaniu do lat 2009-2010 ale tym niemniej pole do różnych mniejszych lub większych cudów nadal jest duże.

Prześledziłem to zjawisko na przykładzie notowań z dnia 16 czerwca 2017, a więc 3 piątku czerwca, w którym wygasał kontrakt FW20M1720.

Sytuacja z godziny 9:52

Spokojnie na początku, WIG20 w okolicach 0 na poziomie 2297 pkt. 
Wygasający kontrakt czerwcowy FW20M1720 ma wartość 2299 pkt i 24 tyś. otwartych pozycji, zaś wrześniowy FW20U1720 jest z bazą ujemną 20 pkt po 2279 pkt i już 46 tyś. otwartych pozycji.

Kliknij w obrazek poniżej celem powiększenia.


Sytuacja z godziny 14:53

Bardzo spokojny, delikatny wzrost WIG20 rośnie o 0,3% do 2303 pkt.
FW20M1720 ma wartość 2305 pkt i 14 tyś otwartych pozycji, zaś FW20U1720 2283 i 58 tyś. otwartych pozycji i nadal 20 punktowa baza ujemna.
Pozornie niewiele się dzieje, ale widać, że od 9.52 10 tyś kontraktów czerwcowych zostało rolowanych na wrześniowe, ponadto otwartych zostało 2 tyś. wrześniowych.


Kliknij w obrazek poniżej celem powiększenia.


Godzina 15.50- kulminacyjny moment dnia, 10 minut przez godziną 16,  atak popytu (czyli trzech pięknych wiedźm z pierwszego zdjęcia) podnosi indeks w krótkim czasie z około 2300 na 2312 pkt.

Kliknij w obrazek poniżej celem powiększenia.


Godzina 16.30- 35 minut do końca sesji. WIG20 rośnie o 0,7% do 2311 pkt.
FW20M1720 ma wartość 2310 pkt i 12 tyś otwartych pozycji.
FW20U1720 ma wartość 2285 pkt i 58 tyś otwartych pozycji.
Baza ujemna na kontraktach wrześniowych wynosi już 26 punktów, od 14.53 zamknięto 2 tyś. 
kontraktów czerwcowych, liczba wrześniowych na tym samym poziomie.

Kliknij w obrazek poniżej celem powiększenia.



Godzina 16.49- 16 minut do końca sesji, 11 minut do fixingu, sekunda do końca notowań ciągłych.

WIG20 rośnie o 0,8% do 2313 pkt. 
FW20M1720 ma wartość 2310 pkt i 12 tyś otwartych pozycji.
FW20U1720 ma wartość 2288 i 59 tyś otwartych pozycji.
Od 16.30 wzrosła o 1 tyś liczba otwartych pozycji na kontraktach wrześniowych.



     Następuje faza 10 minut od 16:50 do 16:59:59 zbierania zleceń na końcowy fixing o godzinie 17.
Tu seksowne wiedźmy kusicielki zapalają lampy, przebierają nóżkami i bawią się włosami po raz kolejny. Następuje kolejny cud.

Godzina 17- fixing i ustalenie kursów zamknięcia.

WIG20 rośnie już tylko o 0,37%  2304 pkt spadając w 10 minut o 11 punktów z 2315 pkt.
Tymczasem na kontraktach praktycznie bez zmian.
Wygasający FW20M1720 ma wartość 2311 pkt i 12 tyś otwartych pozycji,
które zostaną rozliczone po sesji.
FW20U1720 ma wartość 2288 pkt. i nadal 59 tyś otwartych pozycji.
Baza ujemna na kontraktach wrześniowych zmniejsza się z 26 punktów do 16 punktów.

Kliknij w obrazek poniżej celem powiększenia.



 Na wykresie poniżej widać dobrze gwałtowny wzrost przed godziną 16 i gwałtowny spadek o 17.


Wnioski z tego dnia:

- posiadacze krótkich pozycji na FW20M1720, którzy nie zamknęli pozycji przed 15:50 zostali
wymanewrowani na 7-10 punktów, które oddali za darmo dużemu graczowi posiadającemu długie pozycje na wzrost, któremu zechciało się wyłożyć kilkanaście milionów zł aby ustalić kurs rozliczeniowy kontraktu na 2311 podczas gdy sam indeks zamknął się po 2304 pkt.

- nie warto czekać do wygaśnięcia kontraktu ostatniego dnia i bawić się w zgadywanie
czy najwięksi inwestorzy tzw. grubasy mają ustawione pozycje na wzrost czy na spadek.

- nie ma sensu rolowanie kontraktów na spadkowe następnej serii, ze względu na wyżej wymienioną bazę, warto poczekać aż przybierze ona w miarę rozsądne rozmiary np. maksymalnie 10 punktów a nie 20-25 punktów.

- nie warto kopać się z silniejszym koniem, koń zawsze kopnie silniej.

piątek, 8 grudnia 2017

Weekendowa analiza 8 grudnia 2017

     Podczas 5 sesji mijającego tygodnia indeks WIG20 wzrósł o 19 punktów z 2390 do poziomu 2409 punktów, a więc o 0,8%.
Już podczas poniedziałkowej sesji spełniła się poprzednia prognoza o spadku do minimów
z piątku 1 grudniu i dość dynamicznym odreagowaniu nawet do 2424 pkt.
Poza dość emocjonującym poniedziałkiem, reszta tygodnia przebiegała w formie konsolidacji.
Było to dość naturalne, tak jak ktoś spadnie z dość dużej wysokości to potrzebuje
dłuższej chwili, żeby dojść do siebie i opatrzeć rany.
Mocno zyskał sektor energetyczno- paliwowy, najbardziej poszkodowany podczas tygodnia
zakończonego 1 grudnia.   
Lotos odrobił 11,3% 60,35 zł, PKN Orlen przerwał serię 5 spadkowych tygodni zyskując 4,1%
kończąc ceną 111,05 zł. PGE +6,6% 12,66 zł, PGNiG +2,1% 5,93 zł.
Mocno tracił KGHM -5,6% 102,40 zł.
Spokój panował w segmencie bankowo- ubezpieczeniowym- PKOBP bez zmian 41,97,
Pekao SA -0,4% 126,55 zł, BZWBK +0,6% 366,90 zł, jedynie PZU osłabł lekko o 1,7% 43,40 zł.
Odzieżowy LPP kosmetycznie zyskał +0,2% 8345,90 zł.

WIG20 podczas ostatnich 10 sesji

Zmienność ostatniego tygodnia znacznie spadła i wyniosła średnio 0,38% na sesję.

Wnioski:

- byki zyskały chwilę oddechu, a nawet pokusiły się o spodziewaną kontrę w poniedziałek,
- cofnięcie się impetu wyprzedaży spowodowało równowagę sił rynkowych,
- średnioterminowo rynek kontrolują niedźwiedzie,
- piatkowy wzrost 8 grudnia odbył się dość niskich obrotach, dość wysoki górny cień świecy, świadczy, że nawet dość wątły wyskok w górę został szybko skontrowany przez podaż.

Prognoza:

W następnym tygodniu lub dwóch można rozważać 2 najbardziej prawdopodobne scenariusze używając terminologii tanecznej:

1. Krok w górę, 2 kroki w tył- najpierw podejście w górę do strefy oporu na poziomie 2440 pkt,
gdzie znajduje się zresztą opadająca średnia SMA15 i kolejny atak podaży powodujący
test minimów na poziomie 2370 pkt.

2. Kolebanie się w bok na boki z nóżki na nóżkę i szybki krok w tył na minima 2370 pkt z 4 grudnia.

Na logikę, biorąc pod uwagę silne wyprzedanie na oscylatorach, większe pieniądze można
byłoby postawić na pierwsze rozwiązanie, ale wiele będzie zależało od sesji w poniedziałek i wtorek.
Jeśli ruch w górę nie nastąpi tylko dreptanie w miejscu może to ośmielić niedźwiedzie
do wyprowadzenia wyprzedzającego ciosu z niższego poziomu indeksu.

Kliknij w obrazek poniżej celem powiększenia:


W dłuższym terminie na wykresie powyżej widać kilka ważnych poziomów:

- opór na poziomie 2440 punktów,
- kilka poziomów wsparcia- 2350, 2330, 2300 punktów.

Podtrzymuję swoje stwierdzenie sprzed tygodnia, że nastąpi spadek w okolice 2330 punktów z wcześniejszym przystankiem w okolicach 2350 i krótkim odreagowaniem w górę od tego poziomu.
Stanowić to bedzie dopełnienie formacji RGR (głowy i ramion).

Poziom 2300 punktów jest już zaś absolutnie kluczowy i ewentualne przełamanie go będzie stanowiło koniec długoterminowej hossy.

piątek, 1 grudnia 2017

Weekendowa analiza 1 grudnia 2017

     Podczas mijającego tygodnia spełnił się zarysowany scenariusz spadkowy. Indeks WIG20 stracił aż 89 punktów czyli 3,59% zniżkując z 2479 do 2390 punktów.
Jeszcze w poniedziałek znajdował się momentami powyżej 2500 punktów, ale już pozostałe 4 sesje to prawdziwy nokaut inwestorów liczących na zwyżkę cen.
Wzrosła średnia zmienność do 1,02% na sesję.
Prawdziwy pogrom stał się udziałem sektora paliwowego i surowcowego:
PKN Orlen swobodnie spadł 5 tydzień z rzędu, tym razem o 10,4% do 106,70 zł. Lotos został zmasakrowany i zleciał o 13,3% do ceny 54,20.
Akcje PGNIG i KGHM spadały w sposób bardziej stonowany, pierwsze o 6% do 5,81 zaś drugie o 4,6% do 108,50 zł.
PGE spadł 3,7% do 11,88. PZU -3,6% 44,17. 
Kolejny tydzień najsilniejszy był sektor bankowy: PKOBP kosmetycznie spadł
o 0,1% do 41,97 zł, Pekao SA - 2,3% do 127, zaś BZWBK -4,4% 364,80.
Jedyną zyskującą spółką, spośród 10 największych spółek w WIG20, był odzieżowy LPP +0,7% 8328,55 zł.

Ten dość potężny spadek odbywał się równolegle do kolejnych rekordów w USA,
gdzie Dow Jones pokonał po raz pierwszy w historii 24 tyś. punktów.
Spadały również inne giełdy Europy Środkowo- Wschodniej co świadczyłoby,
że globalne fundusze zamykały swoje pozycje wg całego sektora geograficznego.

Indeks WIG20 w ciągu ostatnich 10 sesji:

  
Indeks złamał jak zapałkę wsparcie w okolicach 2423 i 2400 punktów. Można tu założyć,
że w przy naruszeniu tego drugiego poziomu uruchomiło się wiele zleceń stop-loss tnących straty co spowodowało spadek nawet do 2376 punktów w piątek.
Znalazł się wtedy na poziomie odwiedzanym dość często i istotnym w lipcu- sierpniu tego roku.
Popyt zdołał podbić indeks o 14 punktów, zapobiegając totalnej panice.

Wnioski są następujące:
1. Fala wyprzedaży była potężna i na pewno średnioterminowo rynek zdominowały niedźwiedzie.
2. Każdą obecną zwyżkę należy traktować jako korektę w średnioterminowym trendzie spadkowym.
3. Rynek w dłuższym terminie powinien spaść do poziomu wsparcia około 2327 punktów
po drodze z przystankiem na 2350 pkt, wypełniając formację RGR (głowy i ramion).


Prognoza na następny tydzień:

Zasadniczo początkowo możliwy jest spadek i powrót do obronionego wsparcia na 2376 punktów. Byłaby to logiczna kontynuacja impetu spadku bieżącego tygodnia.
Jednakże należy sądzić, że gdy ten kto chciał szybko sprzedać już sprzeda to pojawi się szansa na odreagowanie.
Jako, że gra na czyste przebicia poziomów wsparcia i oporu, w tym przypadku 2400 punktów, nie jest skuteczna ostatnimi czasy, można przekornie założyć, że w tym przypadku będzie
podobnie i rynek wzrośnie w ciągu tygodnia przynajmniej w okolice maksimum piątkowej sesji, gdzie znajduje się też 38% zniesienia spadku od maksimum 24 listopada- 2518 punktów do minimum 1 grudnia- 2376 pkt.
Sądze, że po takim ciosie jest to na razie maksymalny wysiłek na jaki mogą poważyć się byki.
Byłaby to jednak nadal tylko korekta w górę i bardziej chwilowe osłabienie wyprzedaży.
Wszelkie takie korekty należałoby wykorzystać do sprzedaży akcji z portfela WIG20,
gdyż najprawdopodobnie uda odkupić się je jeszcze taniej.




sobota, 25 listopada 2017

Weekendowa analiza 25 listopada 2017

     Podczas mijającego tygodnia indeks WIG20 zrealizował po raz kolejny nawet nie jeden ale dwa scenariusze. Sądziłem, że atak popytu zapoczątkowany w zeszły piątek będzie kontynuowany, ale nie doceniłem jego siły. Wydawało mi się, że impet wzrostu wyczerpie się po osiągnięciu poziomu 2480 pkt, a tymczasem rynek miał siłę na ponowną, wprawdzie chwilową, wycieczkę w okolice powyżej 2500 punktów.

W skali tygodnia WIG20 zyskał 36 punktów, rosnąc z 2443 do 2479 punktów, a więc 1,47%.
Ponownie, już 3 tydzień z rzędu najsilniejszy był sektor bankowy- PKOBP +3% 42,00,
Pekao SA +5,3% 130,00 zł, BZWBK stracił 1% 381,65 zł.
Z najważniejszych firm po zielonej stronie były jeszcze:
PGE +2,7% 12,34 zł, LPP +2,1% 8270 zł, PGNiG +1,3% 6,18 zł, Lotos +0,7% 62,50 zł,
KGHM +1.6% 113,75 zł.
4 tydzień z rzędu spadał PKN Orlen,tym razem o 1,2% 119,15 zł, ustępując PKOBP
pod względem największego udziału w indeksie.
Praktycznie na 0 zamknął tydzień PZU tracąc kosmetycznie 0,1% z ceną 45,80 zł.

Obrazek poniżej- WIG20- ostatnie 2 tygodnie

Widać tutaj, że indeks próbował zaatakować przez 4 dni, od wtorku do piątku, poziom 2500 punktów.
W czwartek zamknął się nawet powyżej 2500 punktów.
W piątek 24 listopada powtórzyła się sytuacja, która miała miejsce tydzień wcześniej, tylko w odmiennych okolicznościach. Tydzień temu w opałach były byki, zostało przebite chwilowo wsparcie, tym razem pokonany został opór na 2500 punktów, prawdopodobnie wyczyszczone zostały ustawione przez inwestorów stop- lossy i rynek zawrócił w dół.
Wynika z tego, że inwestorzy, grający na czyste sygnały i przebicia poziomów oporu i wsparcia ciągle są karceni. Rynek nagradza tych, którzy grają niejako w kontrze do czytelnych sygnałów.

Należy zwrócić uwagę, że z wykresu powyżej wynika, że wzrost odbywał się na ciągle
malejących obrotach co sugeruje korekcyjny charakter zwyżki.
Miał miejsce kolejny sygnał sprzedaży a więc krzyż śmierci, przebicie od góry średniej SMA 45 przez średnią SMA 15.
W szerszej perspektywie indeks dotarł w dniach 17-23 listopad nie do poziomu 38% zniesienia
spadków od 7 do 16 listopada a więc w okolice 2470, tylko do poziomu 62% i zawrócił w piątek
w dół.

Kliknij w obrazek poniżej celem powiększenia

Na rysunku powyżej widać formację podwójnego szczytu, jeszcze szerzej patrząc,
formacja ta może być częścią jeszcze większej formacji głowy i ramion.
W perspektywie kolejnego tygodnia, dwóch tygodni możliwe jest ponowne zejście w okolice
2410-2420 punktów i test tego poziomu. Może być to kolejny test nerwów dla byków.
Gdyby ten poziom padł, ostatnią redutą Alamo dla byków, byłby poziom wsparcia
2400 punktów, testowany wielokrotnie od kwietnia do sierpnia 2017.
Scenariusz, w którym indeks trwale pokonuje 2500 punktów w następnym tygodniu
uznaję za mało prawdopodobny.

czwartek, 23 listopada 2017

Gino Rossi - spekulacyjne zagranie- podsumowanie i wnioski

     Motywowany własnym wpisem o tej spółeczce postanowiłem popróbować szczęścia i powrócić do gry na Gino Rossi po miłej przygodzie z 2013 roku.


Wstępne założenie zagrania było następujące:
- zakup 2000 szt po 1 zł,
- sprzedaż 1000 szt po 1,16 i 1000 szt po 1,18.

Przesłanki:
- utrzymanie się na wsparciu 1 zł,
- silne odbicie korekcyjne do 38% zniesienia spadku ze 1,50 zł 27 października.

Realizacja:
- postanowiłem zwiększyć pulę do 3600 szt,
- zakup 1600 szt po 1,01 oraz 1000 szt po 1 zł- 10 listopada i 1000 szt po 1 zł- 14 listopada.




Tymczasem 17 listopada spłynęły wyniki spółki za III kwartał 2017.
Spółeczka nigdy nie wypłaciła chyba dywidendy i raczej już nie wypłaci.



Wyniki wpłynęły po sesji piątkowej ale w trakcie jej przecena pogłębiła się o kolejne 5% do 90 gr.
Wyniki były kiepskie, jak widać wyżej, ponad 1 mln strat po 3 kwartałach,
powiekszenie zadłużenia do 191 mln przy lekkim spadku kapitału własnego do 80 mln.
Nie wygląda to różowo, ale też nie uzasadnia takiego zjazdu ciurkiem ze 1,50 na 0,90 zł.
Do podobnych wniosków doszła chyba też spekulacyjna spółdzielnia, która ewidentnie
zebrała akcje w piątek 17 listopada przed wynikami na spadku na zwiększonych obrotach, wykorzystując panujący strach.
Tu popełniłem błąd gdyż spłoszyłem się nieco i obniżyłem całość sprzedaży do 1,12.
Wynikało to z przesunięcia w dół proporcji Fibonacciego, które zmierzyłem ponownie nie od 1,50 do 1 zł tylko od 1,50 do nowego dna na 0,90.
Na sesji poniedziałkowej 20 listopada wyrównane zostało nawet historyczne minimum na 0,88 zł.
Kurs idealnie prawie dojechał z powrotem do poziomu z 30 listopada 2012.
We wtorek 21 listopada weszła do akcji spółdzielnia podnosząc kurs o 18% do 1,06.
Tutaj miałem pewien dylemat, czy nie podnieść zlecenia sprzedaży na poprzednie poziomy, co byłoby jak się okazało najlepszym rozwiązaniem, ale ostrożność nakazała ścisłego trzymania się planu.
W środę 22 listopada, po pewnym wahaniu w dół na 1,03, na ogromnym wolumenie,
największym od 4 października 2013, akcje zrobiły prawdziwy rollercoster.
Winda w górę na 1,23 czyli na +16% i końcowe zamknięcie na 1,08 czyli skromne +1,9%.
Był to ewidentny wyrzut akcji przez spekulantów i patrząc na obroty, raczej udany.
Również moje zlecenie zostało zrealizowane bez zmian czyli po 1,12.


Pozostał pewien niedosyt, co by było gdybym podniósł zlecenie na 1,19, też by ono weszło, ale koniec końców ryzyko było duże i mógłby rozegrać się scenariusz, w którym zmieniałbym limity a na koniec oddał taniej niż wcześniej założyłem.

WNIOSKI, PLUSY I MINUSY

PLUSY
- zagranie przyniosło zysk 12%,
- scenariusz odbicia korekcyjnego został zrealizowany,
- strategia zagrała, mimo pewnych słabości mojego charakteru,
- spokojnie wyczekałem bez emocji na profit.

MINUSY
- inwestycja w spółkę w trendzie spadkowym,
- inwestycja w spółkę o słabej reputacji i fatalnej sytuacji finansowej,
- kiepski stosunek zysku do ryzyka, przejściowa strata nawet 12%,
- obniżenie limitu zlecenia w chwili pewnego zwątpienia.

piątek, 17 listopada 2017

Weekendowa analiza 17 listopada 2017

    Notowania indeksu WIG20 podczas mijającego tygodnia przebiegały pod znakiem lekkich spadków, stracił on 14 punktów, spadając z 2457 do 2443 punktów, a więc 0,57%.
Ponownie najsilniejszy, jak przed tygodniem, pozostał sektor bankowy: PKOBP zyskał aż 5,2% 40,77, Pekao SA +1,1% 123,40. Lekko umocnił się PZU +1% 45,85.
Neutralnie przebiegały notowania PGE +0,2% 12,01 oraz odzieżowego LPP -0,4% 8102 zł.
Czerwonymi latarniami rynku największych spółek był sektor paliwowo- surowcowy- PKN Orlen -2,6% 120,55, Lotos -6,8% 62,05, po słabszych od oczekiwań wynikach za III kwartał najbardziej traciła dwójka:
PGNiG -7,2% 6,10 oraz KGHM -7% 112 zł.

Średnia zmienność podczas sesji mijającego tygodnia lekko spadła do 0,8% na sesję w porównaniu do 0,94% tydzień temu.

     Zasadniczo można powiedzieć, że pomimo niewielkiego spadku, wiele się działo i podczas 5 sesji zrealizował się nie tylko nakreślony tydzień temu scenariusz spadkowy ale również część powrotnego odbicia korekcyjnego.
Obie strony, zarówno byki jak i niedźwiedzie, w chwili bliskiego nokautu zebrały w sobie nadludzką moc i dwukrotnie zadały sobie nawzajem dwa mordercze ciosy.
Pierwszy zadały niedźwiedzie podczas sesji środowej wyłamując wsparcie na poziomie 2422-2423 pkt, będące równocześnie linią szyji formacji głowy i ramion.
Gdy najwięksi pesymiści zostali strząśnięci z rynku, byki zdecydowanym kontratakiem w piątek uratowały sytuację ratując ostatecznie wyżej wymienione wsparcie.
Duża w tym rola świetnej czwartkowej sesji w Nowym Jorku, podczas której Dow Jones zyskał 0,8% do 23458 pkt, zaś indeks Nasdaq pobił nawet kolejny rekord wszechczasów.
Motorem wzrostów w USA była sieć handlowa Wall Mart, rosnąca w czwartek około 10% po świetnych wynikach.
Bilans tygodnia pozostaje zasadniczo remisowy, 1-1 w nokautach, obie strony mają swoje atuty, ale wydaje się, że średnioterminowo silniejsze karty są w rękach niedźwiedzi.

Kliknij w obrazek poniżej celem powiększenia:

Atuty byków:
- wyratownie wsparcia na poziomie 2422 pkt,
- silne wyprzedanie na oscylatorach,
- ciągle nie został wygenerowany krzyż śmierci, średnie SMA 14 i SMA 45 są równo
na poziomie 2481 pkt.

Atuty niedźwiedzi:
- ciągle aktualna formacja głowy i ramion,
- niższe obroty podczas piątkowej sesji wzrostowej w porównaniu do spadkowych w środę i czwartek,
- coraz bardziej dojrzewająca do korekty giełda w Nowym Jorku.

Wnioski i kreślony scenariusz dalszych wypadków:

Zasadniczo, średnioterminowo, panowanie nad rynkiem zaczynają przejmować niedźwiedzie,
wskazują na to kolejne sygnały np. zachowanie najważniejszej spółki- PKN Orlen.
Jednak w dalszym ciągu, gracze, pragnący zanadto wyprzedzić rynek i to z obu stron są karceni.
Gdy wydaje się, że jedna ze stron jest na deskach, następuje rozpaczliwy kontratak
i uratowanie podbramkowej sytuacji po obu stronach.
Uważam, że popyt podejmie w przyszłym tygodniu, może na początku, próbę rozwinięcia piątkowego sukcesu i podejścia na poziom 2470 punktów, gdzie znajduje się 38% zniesienia falki spadkowej trwającej od szczytu 7 listopada do dołka 16 listopada.
Styl w jakim to podejście może zostać wykonane, może uratować układ średnich kroczących 
SMA 15 i SMA 45 oraz otworzyć drogę wyżej do samych średnich, w okolice 2480 pkt.
Uważam, że jeżeli podejście to będzie wykonane w słabym stylu, to niedźwiedzie wykonają kolejną egzekucję i zepchną indeks na kolejny poziom oporu czyli 2400 pkt, ale to może pieśń nie następnego tygodnia ale jeszcze kolejnego.
Jeśli ruch będzie szybki i zdecydowany, daje to szansę na konsolidację na poziomie 2470 punktów.

Dalej jednak to nie neguje prospadkowej formacji głowy i ramion, dopiero ponowne
podejście pod 2500 punktów, sprawi, że formacja ta przejdzie do historii.

Wszystkie wymienione poglądy, wnioski i scenariusz uwidocznione są na wykresie poniżej.

Kliknij w obrazek poniżej celem powiększenia:


piątek, 10 listopada 2017

Weekendowa analiza 10 listopada 2017

     Notowania indeksu największych spółek WIG20 w ciągu mijającego tygodnia mimo mocnego startu w górę w poniedziałek i wtorek zakończyły sumaryczne 5 sesji pod kreską
tracąc 37 punktów, z 2494 do 2457 punktów co oznacza spadek o 1,48%.
Można by rzec- "Chatfield, już nie tylko coś źle się dzieje z mniejszymi łupinkami jak Gino Rossi, ale też z naszymi największymi okrętami flagowymi".

Z największych spółek: PKN Orlen zaliczył spadek o 3,8% do 123,80, jedna z największych
gnid na GPW a więc PGE, tąpnął o 7,8% do 11,99, LPP -3,2% 8136,75, KGHM -1,8% 120,40,
PZU -1,5% 45,39.
Bez zmian w skali tygodnia PGNiG z ceną 6,57.
Po zielonej stronie rynku: PKO BP +2% 38,77, a w trakcie tygodnia nawet liznął 40 zł.
PEKAO SA po wynikach za 3 kwartał i zapowiedziach sutych dywidend w następnych 2 latach zyskał +1,5% 122,05.
Wyraźnie najmocniejszy był więc w tym tygodniu sektor bankowy.
Słabnie lekko też giełda w Nowym Jorku, po kilku pozytywnych zaskoczeniach z wynikami np.
Apple, tym razem zawiódł Disney, co przyniosło znaczne spadki na tym walorze.

Kluczowe znaczenie miała wtorkowa sesja, 7 listopada, która początkowo do połowy dnia przebiegała w euforii wzrostów nawet +1,8% i przyniosła trzecią, po 5 września
i 12 października, próbę sforsowania poziomu 2550 punktów.
Po raz kolejny próba ta okazała się nieudana i wtorek zakończył się wzrostem tylko o +0,8%.
Siły popytu w tym dniu wyczerpały się całkowicie i reszta tygodnia to bezapelacyjna dominacja niedźwiedzi.
Indeks spadł wyraźnie po raz kolejny poniżej 2500 punktów.
Już we wtorek wydawało mi się, że moją teorię sprzed tygodnia o formacji
głowy i ramion można wyrzucić do kosza a tymczasem nadal podpisuję się pod nią obiema rękami.
Co prawda, prawe ramię może wyjść lekko koślawe, ale już na wykresie liniowym,
a nie świecowym, wygląda równiej.
Właściwie nic się nie zmienia, dalej trwam przy poglądzie sprzed tygodnia o spadku do poziomu 2422 pkt, pokazanym na wykresie poniżej gdzie powinna odbyć się bitwa rozstrzygająca o losach hossy na giełdzie w Warszawie.
Średnie SMA 15 i SMA 45 zrównały się ze sobą co do punkcika na poziomie 2488 pkt
i tylko mały kroczek dzieli od wygenerowania złowrogiego krzyża śmierci.

Kliknij w obrazek poniżej celem jego powiększenia


czwartek, 9 listopada 2017

Coś złego dzieje się z butami Gino Rossi

     Ostatnimi czasami zwróciłem uwagę na systematycznie obniżające się notowania firmy obuwniczej Gino Rossi.
Darzę ten walor pewnym sentymentem, wiążą się z nim miłe wspomnienia inwestycyjne z 2013 roku i dość przykro patrzeć jak spada tak sobie miesiąc po miesiącu.


Wydaje mi się, że sama koncepcja tego eleganckiego, małometrażowego sklepu w galeriach handlowych np. Galeria Rzeszów czy Millenium tuż w sąsiedztwie takich dużych sieci jak CCC czy Deichmann jest chybiona i kwestią czasu będzie wchłonięcie Gino Rossi lub jego
resztek przez konkurencję.
Miło jest minąć ten sklep i popatrzeć na piękne panie sprzedawczynie, ale nie wygląda
na to, żeby panował tam ożywiony ruch.
Nasuwa się od razu na myśl los rzeszowskiego sklepu delikatesowego Alma, który również
sentymentalnie wspominam za bardzo dobre darmowe worki do pakowania,
które brałem po kilka sztuk na raz.
Kwestią czasu było, że zostanie pokonany przez Biedronkę, Tesco, Leclerca czy Centrum.
Firma posiada swoją ofertę również na portalu Allegro i to co tam można zobaczyć również nie
napawa optymizmem.

kliknij w obrazki poniżej celem powiększenia



Buty są może nawet i bardzo ładne ale ceny i to po sporych obniżkach pozostają
mocno księżycowe i niedostępne dla masowego odbiorcy.
Botki za 400 zł już po rabacie 42% i baleriny za 230 zł również po rabacie 42% to produkty raczej dla wąskiego grona klientów.
Chyba nie tędy droga, tym bardziej, że Allegro to raczej przystań dla łowców rzadkich perełek albo cenowych okazji.

Przyjrzyjmy się stronie finansowej przedsięwzięcia a więc wynikom za pierwsze półrocze 2017.
Kliknij w obrazek poniżej celem powiększenia:

Źródło: sprawozdanie za I półrocze Gino Rossi SA

Widać tu wzrost przychodów w stosunku do pierwszego półrocza 2016 roku o 12%  ale spadek zysku netto o 33%. Rentowność pozostaje bardzo niska i spada z 2,57% do 1,52%.
Co gorsza, najważniejsze przepływy pieniężne netto z działalności operacyjnej są ujemne więc
w pierwszym półroczu 2016 jak również 2017, firma na swojej sztandarowej działalności-
produkcja i dystrybucja markowego obuwia oraz akcesoriów skórzanych- po prostu traci.

Najgorszy jest jednak wzrost zobowiązań krótkoterminowych na tle poziomu
kapitału własnego. Nie wygląda to jeszcze tragicznie, ale widać, że tlenu w butli jest coraz mniej i pacjent zaczyna tonąć.

17 listopada będą publikowane wyniki za III kwartał i zachowanie kursu w ostatnich dniach wskazuje na insider trading, czyli ktoś wie, że będą słabe i zaczyna wyprzedaż już wcześniej.

Innym wytłumaczeniem tego typu wyprzedaży jest możliwa ratunkowa, nowa emisja akcji rozwadniająca i tak niezbyt wysoki kapitał własny na większą ilość akcji.
Coś niezbyt przyjemnego jest tutaj na rzeczy.

Długoterminowy wykres tygodniowy wskazuje na powrót do punktu wyjścia ze stycznia 2013 roku a więc złotówki, gdzie można oczekiwać chwili wytchnienia.

Kliknij w obrazek celem powiększenia.

Krótkoterminowy wykres dzienny pokazuje skrajne wyprzedanie waloru na RSI i STS, układ średnich kroczących typowy dla silnej bessy, jakieś nieśmiałe próby odreagowania spadków są dość szybko gaszone.


Kliknij w obrazek celem powiększenia.

Linia trendu spadkowego poprowadzona od 21 lipca 2017 i najwyższej ceny w tym dniu 2,21 jest na poziomie 1,44 i opada w dół pod kątem 15 stopni.
Optymiści i łapacze dołków mogą szukać szczęścia i grać pod szybki powrót do tej linii.
Inwestorzy inwestujący w wartość i stosujący strategię podążania za trendem uznaliby, że sygnał kupna powstałby po przebiciu od dołu poziomu lokalnego dołka z 23 października 2017 na poziomie 1,40.
Zresztą jakby powiedziałby analityk techniczny z PKOBP na ostatnim spotkaniu
w Hotelu Rzeszów, pokazujący podobny przypadek Polimexu- Mostostal, tutaj już nikt nie powinien mieć tych akcji po przebiciu w dół 1,40.
Praktycznie wszystkie złudzenia na wzrosty i stabilizację prysły po przebiciu tego poziomu.
I tak też się stało, kto nie ustawił stop- lossa na 1,40 stracił następne 21% w 4 dni czyli ma paluszki trochę przytrzaśnięte, mówiąc żartobliwie.

Szkoleniowo warto obserwować sytuację na tym walorze, oby nie powtórzył się case Almy w tym przypadku.





piątek, 3 listopada 2017

Weekendowa analiza 3 listopada 2017

     Notowania, skróconego do 4 sesji, tygodnia zakończonego 3 listopada przebiegały
pod znakiem lekkich wzrostów i pozostawiły za sobą bardzo mieszane uczucia.
Indeks WIG20 zyskał 6 punktów i zamknął tydzień wartością 2494 punktów.
Z najważniejszych firm przez tydzień 3,1% zyskało PKO BP 38,01, KGHM zyskał 2% 122,60,
Pekao SA +1,8% 120,20, PZU bez zmian 46,10, LPP +0,3% 8401,70 , PGE -1,4% 13,01,
PGNiG -1,6% 6,57 PKN Orlen -0,7% 128,70.

Obroty były zdecydowanie niższe niż w poprzednim tygodniu, ale miał na to wpływ
brak środowej sesji.

Rynek wysyła obecnie wiele sprzecznych sygnałów, ale według mnie ostateczny
wydźwięk tygodnia pozostaje negatywny dla zwolenników wzrostów.
Wprawdzie poniedziałek i wtorek przyniosły przebicie oporu na 2500 punktów
ale koniec końców nie utrzymał tych wzrostów.
Formuje się coś na kształt formacji głowy i ramion, sugerującej zmianę układu sił na rynku i przejmowanie kontroli nad rynkiem przez niedźwiedzie.
Lewe ramię uformowało się w dniach 24 sierpień- 28 wrzesień 2017, głowa od 29 września do
25 października, zaś prawe ramię formuje się od 26 października 2017.

Wzrosty ostatnich 2 tygodni podniosły wyprzedany oscylator STS, średnia SMA 15 2491 pkt
jest o krok a konkretnie 2 punkty od wygenerowania krzyża śmierci a więc przecięcia od góry średniej długiej SM 45 2489 pkt.

Stało się to co książkowo powinno się stać, jestem pesymistą odnośnie perspektyw wzrostów.
Uważam, że rynek zmierza w kierunku 2440 pkt, którego najprawdopodobniej nie utrzyma.
Walka rozegra się na wsparciu 2422 pkt.
Mizernie wygląda kondycja rynku w porównaniu z rynkiem USA, słabość wręcz bije w oczy.
Ciężko sobie wyobrazić wzrosty przy ciągle rosnącym ryzyku inwestycyjnym płynącym
z USA oraz spekulacyjnym szaleństwie na rynku kryptowalut.
Balon ten prędzej czy później pęknie co nie pozostanie bez wpływu na polski rynek.
Sugeruję nabywać jak najmniej ryzykowne aktywa.

Poglądy te obrazuje poniższy obrazek. Kliknij w celu jego powiększenia.



"Wilk z Wall Street" czyli ciemna strona giełdy

     Kilka dni temu sięgnąłem po kilka filmów DVD z półki i na raty przez 3 dni oglądnąłem film, wiążący się z tematyką finansową a więc "Wilk z Wall Street" w reżyserii Martina Scorsese.
Film jest z 2013 roku zaś premiera w Polsce miała miejsce w styczniu 2014.
Nabyłem go w Media Markt w Rzeszowie po cenie 9,99 zł.


     Nie jest to wybitne dzieło jak "Wall Street" w reżyserii Oliviera Stone z rewelacyjnym Michaelem Douglasem w roli Gordona Gekko, ale przedstawia w przerysowanej formie
chciwość i ogólnie zło, które zawsze skupia się tam, gdzie pieniądze stają się celem samym w sobie.

Leonardo di Caprio wcielił się w postać Jordana Belforta, twórcę firmy maklerskiej Stratton Oakmont, która poprzez agresywną sprzedaż wciskała klientom akcje najpierw
wartościowych firm a potem zupełnie śmieciowych.
Ponadto Stratton manipulował kursem akcji Madden Shoes, spółki którą wprowadził na giełdę poprzez zorganizowanie IPO.
Wiceprezes Stratton Oakmont, Donnie Porush, w filmie występujący jako Donnie Azoff, był ponadto kolegą szkolnym prezesa Madden Shoes.
Di Caprio całkiem nieźle odegrał rolę Belforta, wczuł się nawet za bardzo w swoją rolę, pokazał go jako postać niemalże odczłowieczoną, jako zwierzę, które idzie po trupach do celu.
Na koniec osiąga swój cel- nieprawdopodobne bogactwo, kobiety, wyszukane narkotyki ale koniec końców ponosi porażkę.
Rozwodzi się z pierwszą żoną, całkiem rozumną kobietą, która przytomnie zauważa, że "sprzedajesz ludziom akcje śmieciowych firm, ludzie na nich nie zarobią".
Belfort odpowiada- "Wiesz jak jest, czasem zarobią a czasem nie".
Narkotyki sprawiają, że staje się zafiksowany w osiągnięciu sukcesu, pobudzają agresję, w niewybredny sposób motywuje swoich pracowników poprzez krzykliwe mityngi,
na których pobudza chciwość słuchaczy.
Gdy popada w problemy z prawem, gdy agenci FBI ( w roli agenta Patricka Denhama- Kyle Chandler) śledzą go, instalują podsłuchy, gdy grunt zaczyna palić się Belfortowi pod nogami,
zostaje zastawiony jego dom na poczet kaucji, zostawia go też druga żona Naomi
(w tej roli Margot Robbie).
Związek ze zjawiskową modelka nie okazał się jednak być bezpieczną przystanią na trudne czasy.
Koniec końców Belfort trafia na 3 lata do więzienia, gdzie też nie wiedzie mu się źle, biorąc pod uwagę końcowe sceny filmu.

     Dla mnie osobiście najbardziej ciekawą i barwną postacią jest Donnie Azoff
grany przez Jonaha Hilla. Dołącza do Belforta mówiąc- "Jeśli zarabiasz 70 kawałków miesięcznie, to pokaż mi pasek ze swojej wypłaty a będe pracował dla Ciebie".
Od razu przypadają sobie do gustu, Donnie zaprasza Belforta na zaplecze restauracji- "Chodź mam dla Ciebie prezent. Wypalmy razem 2 buchy cracku".
Po czym po zażyciu cracku woła krzycząc wybiegając na ulicę- "Ach, ach, biegnijmy razem, jak lwy, jak tygrysy".
Donnie znany jest ze swych szaleństw jak małżeństwo z własną kuzynką oraz
regularne przemycanie narkotyków w miejscu, do którego słońce nie dociera.
Nieskazitelnie białe zęby Donniego i umiejętnie dobrane okulary dodają mu czaru i niezwykłej chemii.


Jego dramatyczna walka o ocalenie worka z narkotykami Quaaludes zwanego Ludami z czeluści tonącego w sztormie jachtu Belforta "Naomi" budzi skrajne niedowierzanie.

Jordan i Donnie po zażyciu wzmocnionej dawki przeterminowanych Ludów.
Kliknij w obrazem poniżej celem powiększenia.


Donnie również pozostaje przyjacielem Jordana do samego końca, nawet gdy FBI wdziera się do siedziby Stratton Oakmont, Donnie do końca kasuje kompromitujące materiały błyskawicznie operując strzałkami i klawiszem Delete.

Sam Di Caprio tak ocenił grę aktorską Jonaha Hilla:
"Jest niesamowitym aktorem, a jego Donnie rozświetla cały film. Miał niesamowitą chemię z Martym. Przez cały czas na planie chciał być jak najbardziej pomocny dla mnie i Martyego.
Inspirował nas takim nastawieniem. Rozpalał każdą scenę, w której grał.
Jego bohater jest przezabawny od samego początku aż do gorzkiego końca.

Zabawna forma przemytu pieniędzy z USA do Szwajcarii ukazana w filmie.
Kliknij w obrazek poniżej celem powiększenia:


     Podsumowując film ma swój pewien zniewalający czar i czarny humor, ale oceniam go niżej od takich dzieł jak "Wall Street" czy też opisany wcześniej na blogu "Spekulant" z Ewanem Mc Gregorem.
Jest dość płytki w warstwie psychologicznej w porównaniu z tymi filmami ale wyróżnia się efektami specjalnymi, blichtem, jest wizualnie najbardziej barwny.

piątek, 27 października 2017

Weekendowa analiza 27 października 2017

     Indeks WIG20 odreagował spadki poprzedniego tygodnia i podczas ostatnich 5 sesji zyskał 23 punkty czyli +0,9%, zamykając się w piątek na poziomie 2488 pkt.
Największy wpływ na ten wynik miała ostatnia, piątkowa sesja, kończąca się wzrostem o 1,3%.
Z najważniejszych spółek PKN Orlen zyskał 6,5% kończąc tydzień ceną 129,65.
PKOBP straciło 0,8% z ceną 36,86. PZU straciło 1,8% z ceną 46,11.
PEKAO SA straciło 5,5% z ceną 118,10. PGNiG zyskało 0,5% z ceną 6,68.
LPP zyskało aż 9,2% z ceną 8378 zł zaś bohaterem tygodnia było ORANGEPL zyskujące przez tydzień 13,9% do ceny 5,66 zł.

Z punktu widzenia poprzedniej analizy spełnił się scenariusz wzrostu w okolice 2485 pkt.
Jednak średnie kroczące SMA 45 na poziomie 2490 i SMA 15 na poziomie 2495 znajdują się ciągle wyżej tak jak opór na poziomie 2500 pkt.
Układ średnich SMA 15 i SMA 45 jest ciągle korzystny dla byków i nie wygenerował krzyża śmierci.
Średnioterminowo jednak kontrola nad rynkiem znajduje się ciągle pod kontrolą niedźwiedzi.
Opór na 2500 pkt nie został pokonany czego nie należało się spodziewać w ubiegłym tygodniu.
Jednak jeżeli ta sztuka nie uda się w bieżącym tygodniu, będzie to oznaczało dalsze kłopoty dla grających na wzrost notowań.
Po pierwsze, dodatkowej ważności zyska opór na poziomie 2500 pkt.
Po drugie, taka słabość rynku stworzy warunki do powstania krzyża śmierci, a więc sygnału sprzedaży powstałego przez przecięcie od góry średniej SMA 45 przez średnią szybką SMA 15.
Po trzecie, wątpliwości budzą niewielkie obroty towarzyszące piątkowej zwyżce w porównaniu
z sesjami z wtorku, środy i czwartku.
Być może wzrost wynikał z chwilowego cofnięcia się podaży a nie jakiejś wielkiej mocy popytu.
Według mnie aby rynek dalej rósł potrzebny jest silny impuls wzrostowy w poniedziałek lub wtorek.
Im dłużej indeks będzie pozostawał poniżej 2500 pkt tym bardziej rośnie prawdopodobieństwo dalszej przeceny i zejścia w okolice kolejnego wsparcia w okolicach 2422 pkt.

Powyższe poglądy obrazuje wykres poniżej.

Kliknij w obrazek poniżej celem jego powiększenia.



czwartek, 26 października 2017

Pół roku eksperymentu- jak stracić szybko 90%

     17 kwietnia 2017 rozpocząłem eksperyment pod tytułem- Jak szybko stracić 90%.

https://chrisinet-invest.blogspot.com/2017/04/eksperyment-jak-stracic-szybko-90.html

Celem eksperymentu był jak najszybszy spadek wartości fikcyjnego rachunku
poprzez dobranie firm, które sprawują się wyjątkowo słabo pod względem wyników finansowych.


Fikcyjny rachunek inwestycyjny 10000 zł podzieliłem równo na 3 spółki: ALMA, HAWE oraz
PETROLINVEST.

Dzień inwestycji czwartek 13 kwietnia 2017 po cenach:
ALMA- 0,83 zł, HAWE- 0,38 zł, PETROLINVEST- 7,35 zł.


Minęło pół roku i nadszedł czas sprawdzić jak sprawuje się ten portfel.
Akcje 2 z 3 wymienionych firm są jak na razie wykluczone lub zawieszone z notowań na GPW.
Jedynie obrót akcjami Almy na razie odbywa się płynnie i na bieżąco.

Petrolinvest po 35 kwartałach ciągłych strat wreszcie w III kwartale 2017 odnotował zysk.
Spółka jest jedną nogą poza giełdą. W zasadzie miała ją opuścić jeszcze w czerwcu, alKomisja Nadzoru Finansowego wstrzymała wykonanie decyzji bezterminowego wykluczenia akcji Petrolinvestu z obrotu na rynku regulowanym w związku ze złożoną przez spółkę skargą do sądu. Akcje "jedynie" zawieszono, nie zmienia to jednak faktu, że handlować nimi i tak nie można.

Akcje Petrolinvestu są za to notowane na Novej Giełdzie jako opcje konwertowalne na akcje.
Sama Nova Giełda jest na liście ostrzeżeń KNF.

https://novagielda.pl/



źródło- novagielda.pl

Sama Nova Gielda również dokonuje pewnych interesujących operacji na opcjach na akcje Petrolinvestu.

 Zarząd Nasze Inwestycje sp.z.o.o. informuje, iż Alternatywny Depozyt LTD w dniu dzisiejszym zmienił warunki opcji konwertowalnych serii Petrolinvest oraz dokonał zmiany ich nazwy na PETROLINVEST. Nowe warunki wchodzą w życie z dniem 4 października 2017 roku.
Nowe warunki opcji stanowią załącznik do niniejszego komunikatu.
Ponadto Zarząd Nasze Inwestycje sp.z.o.o. informuje, iż w dniu dzisiejszym otrzymał informację, iż Alternatywny Depozyt LTD na podstawie art. 3 pkt. 3 nowych warunków opcji dokonuje ich wykupu bez zgody właścicieli opcji. Niniejsze wezwanie do odbioru praw majątkowych wchodzi w życie z dniem 5 października 2017 roku. 
Jednocześnie  Alternatywny Depozyt LTD zwrócił się do Zarządu Nova Giełda sp.z.o.o  o wykluczenie z obrotu instrumentów finansowych serii Petrolinvest. 
Wobec tego, iż właściciele dotychczasowych opcji Petrolinvest otrzymają w ramach ich wykupu opcje konwertowalne serii PETROLINVEST wyemitowane przez  Our Business Limited Liability Company, to z informacji posiadanych przez Zarząd Nasze Inwestycje wynika, iż Emitent tych opcji wystąpi do Nova Giełda o ich wprowadzenie do obrotu. Instrumenty o których mowa powyżej zostaną zapisane na kontach prowadzonych w systemie transakcyjnym Nova Giełda automatycznie i nie jest wymagane żadne działanie ze strony właścicieli dotyczczasowych opcji konwertowalnych serii Petrolinvest. 
Opcje serii PETROLINVEST wyemitowane przez  Our Business Limited Liability Company dają uprawnienia tożsame z uprawnieniami wynikającymi z opcji  serii Petrolinvest wyemitowanymi przez  Alternatywny Depozyt LTD.  Warunki oraz szczegóły uprawnień wynikających z opcji konwertowalnych serii PETROLINVEST stanowią załącznik nr 1 do załącznika do niniejszego komunikatu.
Jest tu więc pewien problem jaką przyjąć metodologię, czy uznać, że wykluczone akcje straciły 100% czy też uznać kurs opcji z Novej Giełdy, załóżmy te 3,12.
Jeśli uznać wersję optymistyczną kurs stracił w te pół roku 58%.

Podobna sytuacja jest w przypadku spółki Hawe, zawieszonej na GPW za niedopełnienie obowiązków informacyjnych.

Sytuacja jest tu trochę patowa bo spółka nie ma pieniędzy na przeprowadzenie włąsnego postępowania upadłościowego.

https://www.bankier.pl/wiadomosc/Sad-Rejonowy-w-Warszawie-umorzyl-postepowanie-upadlosciowe-wobec-Hawe-7539045.html

Hawe 22 sierpnia bieżącego roku podało, że w uzasadnieniu postanowienia sądu wskazano, że wierzyciele, których sąd solidarnie wezwał do uiszczenia zaliczki na koszty postępowania upadłościowego tj. Agencja Rozwoju Przemysłu, Hawe Telekom w restrukturyzacji oraz Pierwszy Mazowiecki Urząd Skarbowy w Warszawie nie uiścili wymaganej zaliczki, a brak jest płynnych środków na pokrycie bieżących kosztów postępowania upadłościowego spółki.

Notowania są zawieszone ale istnieje TKO  więc teoretyczny kurs otwarcia.



Stabilizuje się on na poziomie 8 groszy przy spadku o 73% co przy cenie zakupu 38 groszy implikuje
stratę 79%.
Niemniej jednak na Novej Giełdzie istnieje handel walorami upadłego Hawe i  notowane są po 11 zł co daje imponującą stopę zwrotu 2794%.

Najlepsza sytuacja spośród wymienionej trójki panuje na akcjach Almy, która jest równoważona wskutek ogromnego popytu na poziomie 57 groszy i wzroście o 39%.



Mimo tego ogromnego wzrostu akcje zakupione 13 kwietnia 2017 po cenie 83 groszy, nie pozwalą nadal cieszyć się zyskami przy stopie zwrotu -31%.
Były jednak chwile w lipcu gdy były notowane z ceną nawet 1,28 a więc posiadają pewien potencjał.

Nie należy wykluczyć powrotu do linii długoterminowego trendu spadkowego a więc poziomu 70-73 groszy.
Obrazuje to poniższy wykres:
Kliknij w obrazek poniżej celem powiększenia

Podsumowując należy wziąść pod uwagę 2 podejścia przy obliczeniu stopy zwrotu portfela tych 3 spółek:

- podejście optymistyczne (uwzględnienie kursu Petrolinvestu i Hawe z Novej Giełdy
będącej na liście ostrzeżeń KNF),
- podejście optymalne (uwzględnienie wykluczenia Petrolinvestu i kursu z zawieszenia Hawe),
- podejście bardzo pesymisteczne (uwzględnienie wykluczenia Petrolinvestu i Hawe jednocześnie).

Przy podejściu optymistycznym portfel daje stopę zwrotu +1001% zysku w pół roku.
Przy podejściu optymalnym portfel daje stopę zwrotu -56% straty w pół roku.
Przy podejściu bardzo pesymistycznym portfel daje stopę zwrotu -77% straty w pół roku.

Każdy może wybrać coś dla siebie.